Bergamo to jedno z piękniejszych włoskich miast, które dzieli się na dwie, jakże odmienne części – położone na wzgórzu, średniowieczne, otoczone murem, przepiękne górne miasto
– Città Alta i do bólu nowoczesne, tętniące życiem centrum biznesowe, dolne miasto - Città Bassa. Każde inne, każde niepowtarzalne. Właśnie w tym oddalonym jakieś 50
kilometrów od Mediolanu urodził się i żył syn bogatego kupca Francesco Nullo.
W czasach kiedy Internet stał się drugą rzeczywistością możecie przekonać się o tym Państwo sami wzorem naszej młodzieży.
-Byliśmy zdziwieni widząc ,że nasza młodzież wita się tak jakby się od dawna znała. Bo faktycznie nawiązali kontakt wcześniej przez… Facebook’a. - uśmiechają się
nauczycielki, te z Polski i z Włoch także.
To, że przyjaźń polsko - włoska nie jest pustym sloganem widać na pierwszy rzut oka. Młodzież i jej opiekunowie naturalni, radośni. To samo można powiedzieć o naszych
władzach. Wójt Gminy Bolesław Krzysztof Dudziński, Z-ca Wójta Krystyna Kowalewska, Sekretarz Gminy Tomasz Kalembka, dyrektor Centrum Kultury Barbara Rzońca z entuzjazmem
przysłuchiwali się bolesławskim nazwom wymawianym w jakże pięknym włoskim języku.
-Nullo jest u nas znany ale nie aż tak jak tutaj w Polsce. - twierdzą zgodnie Monika Signorelli i Caruso Marisa - opiekunki 14-osobowej grupy młodzieży, jaka
przyjechała do nas z Bergamo.
-Zapalamy się waszym entuzjazmem i pragniemy te iskry historii rozpalić na włoskim gruncie Wierzymy, że pomoże nam w tym Muzeum Historii z Bergamo. - dodają.
Panie reprezentują oddział włoskiej szkoły, liczący 150 osób-to odpowiednik naszych klas IV-VI.
-Połączył nas wspólny bohater, który nawet nie przypuszczał, że jego śmierć będzie początkiem czegoś nowego. - mówią Magdalena Woźniczko i Izabela Molęda z Zespołu Szkół im.
Płk. Fr. Nullo z Krzykawy.
-Czujemy się tu jak w domu. Spodobała nam się Gmina Bolesław a także Kraków.
Katowice i Wieliczka, które dzięki waszej życzliwości mogliśmy zobaczyć. - relacjonują młodzi Włosi.
Włoskim nastolatkom w pamięć zapadła polska gościnność, z jaką spotkali się w domach swych polskich rówieśników. Zachwyciły ich nasze pieczone ziemniaki, pierogi z kapustą,
zupa pomidorowa i sałatki.
Przyjechali w czwartek 4 maja. 9 maja zakończyli swą wizytę w Polsce zwiedzając bolesławski Dworek gdzie czekały na nich miłe upominki.
Zgodnie twierdzą, że nadal będą się spotykać przez… Facebook’a
Niektórzy z nich wrócą tutaj za rok. I bardzo dobrze, bo rezultat tego pobytu jest fantastyczny
-Bariera językowa nie jest przeszkodą. Jeśli pojawią się inne to też się uporamy. Bo jak nie my to kto? - zabrzmiało w dwóch językach.