– Mąż jest w ciągu już trzeci tydzień. Nie wiadomo, kiedy będzie mógł wrócić do pracy i czy w ogóle będzie do czego wracać, bo właściciel stolarni stwierdził, że jest na
                                                                skraju bankructwa – mówi pani Ewa. Dodaje, że na powrót męża do aktywności zawodowej bardzo liczy nie tylko ze względów ekonomicznych. Praca pozwala Andrzejowi w miarę trzymać
                                                                nałóg w ryzach – nawet jeśli wieczorem się napije, rano musi wstać, ubrać się, pokazać ludziom. A w czasie epidemii? Zmusza się do wyjścia tylko, jeśli kończy mu się
                                                                alkohol.
                                                            
                                                                
                                                            
                                                                Andrzej od lat zmaga się z chorobą alkoholową – z różnymi skutkami. Jeśli chodzi na terapię, uczestniczy w mityngach, zdarzają się dłuższe okresy abstynencji. Jednak wystarczy
                                                                iskra zapalna: problemy finansowe, śmierć jego ojca i Andrzej zupełnie się zapada. Zdarzało się już, że pani Ewa dzwoniła do szefa i tłumaczyła nieobecność męża w pracy
                                                                rozstrojem żołądka czy pilną potrzebą zawiezienia teściowej do lekarza.
                                                            
                                                                
                                                            
                                                                Obecna sytuacja jest dla rodziny szczególnie trudna (Ewa i Andrzej mają troję dzieci). Adaś jest jeszcze mały – biega po całym domu i przeszkadza Asi (8 lat) oraz Pawełkowi
                                                                (12 lat) w domowych lekcjach. Pani Ewa wychodzi do pracy w pobliskim sklepie. Dziećmi wówczas opiekuje się babcia, a zamroczony od kilkunastu dni ojciec praktycznie nie
                                                                wychodzi ze swojego pokoju, gdzie pije bez kontroli. Czas pandemii wyzwolił podobne dramaty w wielu polskich rodzinach. Niepewność, brak pracy i strach wpędzają w sidła nałogu
                                                                osoby, które wcześniej jakoś sobie z nim radziły. Rodziny z problemem alkoholowym mogą jednak znaleźć pomoc nawet w czasie koronawirusa.
                                                            
                                                                
                                                            
                                                                – Pandemia oraz problemy z nią związane mogą zaostrzać i uwypuklać problem nadużywania alkoholu przez osoby bliskie. Mimo oczywistych zmian podyktowanych obecną sytuacją 
                                                                instytucje świadczące pomoc rodzinie z problemem alkoholowym funkcjonują i można się do nich zwrócić z prośbą o rozmowę czy poradę – mówi Jolanta Terlikowska, kierownik Działu
                                                                do Spraw Rodziny i Młodzieży Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
                                                            
                                                                
                                                            
                                                                Osoby, które nie korzystały wcześniej z usług poradni terapii uzależnienia od alkoholu z powodu picia bliskiej osoby, mogą skontaktować się z poradnią najbliższą miejscu
                                                                zamieszkania. Telefonicznie uzyskają informację na temat możliwości umówienia wizyty oraz jej formy. Dane teleadresowe placówek leczenia uzależnień można znaleźć pod adresem:
                                                                http://parpa.pl/index.php/placowki-lecznictwa.
                                                            
                                                                
                                                            
                                                                Ci, którzy przed wybuchem epidemii rozpoczęli terapię współuzależnienia w poradni, mają możliwość jej kontynuowania. W związku z ograniczeniami zalecane są rozmowy online lub
                                                                telefoniczne. Szczegóły można uzyskać, kontaktując się z właściwą placówką.
                                                            
                                                                
                                                            
Rozwiązaniem jest także kontakt z lokalnym punktem informacyjno-konsultacyjnym, który działa w wielu gminach i miastach. Pracownicy poinformują o możliwych i dostępnych aktualnie formach wsparcia.
                                                                
                                                            
                                                                
                                                            
Źródło: materiały opracowane przez Instytut Łukasiewicza na zlecenie Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych